Strony

czwartek, 4 lutego 2016

#Friendsday

Cukier, słodkości i różne śliczności! Oto przepis do stworzenia idealnych przyjaciółek... ops? 

No cóż... Nasza przyjaźń z pewnością nie opiera się na tego typu rzeczach. Jesteśmy na to zbyt głośne, nieczułe, impulsywne i bezmyślne. Nie przesadzam, naprawdę. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem, dlaczego się ze sobą trzymamy. Sądzę, że jest to kwestia tego, że nie chce nam się tracić czasu na poznawanie nowych ludzi i powtarzania tego wszystkiego co robiłyśmy przez ostatnie sześć lat z kimś innym. Jak to się stało, że zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać? Czuje, że to był z jednej strony przypadek, a z drugiej nie było nikogo więcej wartego uwagi w naszej gimnazjalnej klasie. Tak czy inaczej, jakoś tu jesteśmy, po tych kilku latach, przesiadując w Maku, kłócąc się o głupoty i zajawiając się samymi pierdołami. W sumie... nic się nie zmieniło. 

Supi, co? I tak tego nie nosimy.


Warto powiedzieć coś nie coś o nas, z mojego punktu widzenia (jestem pierwsza, mogę zacząć od moich żalów). Pierwszą do odstrzału będzie KW. Uwielbia ci przerywać w połowie wypowiedzi, zapomina zadzwonić chociaż obiecała i pierze ci mózg najgorszą muzyką na świecie, która po dniu czy dwóch zaczyna ci się naprawdę podobać. Jestem zaskoczona, że nie potrafię wymienić więcej jej wad... Jednak oprócz tego jest nienormalna, urocza i czasem zdarza się jej być kochaną. Wymyśla przezwiska, udaje, że interesuje ją co mówisz i zawsze jest gotowa wyjść z domu, kiedy tego potrzebujesz. (No może poza jednym razem, ale po studniówce mogę ci wybaczyć). Potajemnie wkrada się do mojej głowy i kradnie z niej słowa, ale to w porządku, bo wiem, że jest moją zaginioną niemiecką siostrą. 

KD... Niby taka podobna a zupełnie inna. Na pierwszy rzut oka kochane dzieciątko, z miłym, słodziutkim głosikiem i talentem artystycznym. Tak to wygląda, dopóki się nie odezwie. Przynajmniej dziesięć razy dziennie chce się zabić lub ponarzekać na swoich rodziców, nienawidzi szkoły i uwielbia ignorować wiadomości, których nie chce dopuścić do swojej głowy (ale na inne odpowiada! Moje kochane dziecko). Nigdy nie idzie do kasy w maku (i tak, to jest wielka rzecz) i pomimo tego, że ma miliony na kącie to nie ma iphona 6. Oprócz tego ślicznie rysuje i robi super zdjęcia. Uwielbia jeść i jest zawsze głodna, co jest bardzo ważnym kryterium w naszym związku.

Tak... Co do mnie, myślę, że kiedyś mnie przedstawią. Jestem najsłabszym ogniwem w tym trójkącie, ale cóż. Ktoś musi. 

Jesteśmy dziwne i nienormalne, ale taki nasz urok, a skoro już tu jesteś i to czytasz, to pewnie nie masz lepiej w głowie niż my. 

Tak naprawdę to was nie lubię.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz